Powrót do przeszłości

Marcin Zembrzusk

Wiele jeszcze lat musi minąć, zanim ludzkość doczeka się wehikułu czasu (jeśli oczywiście w ogóle się doczeka), a i wtedy tak, jak ukazano choćby w znakomitym filmie Looper, podróże w czasie dostępne będą najprawdopodobniej jedynie nielicznym. Miło sobie pofantazjować na ten temat, jednakże nie trzeba wcale czekać w nieskończoność, aby chociaż w pewnym sensie stać się takim podróżnikiem. Wystarczy zostać historykiem, archeologiem lub po prostu sięgnąć po Dawny komiks polski.

Ta redagowana przez Adama Ruska antologia przenosi nas do epoki Dwudziestolecia Międzywojennego, kiedy to rodzime historie obrazkowe, nazywane wtedy filmami rysunkowymi, zaczęły się pojawiać w prasie jak grzyby po deszczu. Z perspektywy dnia dzisiejszego są one nieco archaiczne. Zamiast dialogowych dymków i/lub narracyjnych ramek znajdziemy w nich bowiem rymowane komentarze, które zamieszczane były pod kadrami. Pod względem gatunkowym nie wykraczały właściwie poza ramy satyry której głównym celem było wywołanie u odbiorcy możliwie najszerszego uśmiechu. Naturalnie, u współczesnych odbiorców nie będzie już tak łatwo uzyskać podobny efekt. Wśród nich znajdą się niewątpliwie tacy, którzy wobec przedstawionych w antologii sytuacji pozostaną całkowicie niewzruszeni, jak również tacy, którzy będą spodziewali się , że poziomem nie przewyższy ona tego, jaki (niestety) prezentuje okładka albumu.

Obie opowieści opublikowane w pierwszym tomie cyklu głęboko zakotwiczone są w swoich czasach, miejscami nawet do tego stopnia, iż bez przypisów pewne fragmenty byłyby dziś dla większości czytelników niejasne. Co ciekawe, mimo nawału odniesień do ówczesnej sytuacji kraju w żadnej z tychże opowieści nie znajdziemy tego, co o międzywojniu mówi się bodajże najczęściej. Warszawa, w której akcja obu komiksów się rozgrywa, nie jawi się tu ani jako Paryż Północy, ani też, jak wynika z tytułów pokroju depresyjnego Wspólnego pokoju (czy to w wersji literackiej Zbigniewa Uniłowskiego, czy kinowej Wojciecha Jerzego Hasa), jako miasto, w którym przeciętnemu człowiekowi nie pozostaje nic innego, jak tylko się powiesić.

A przecież punktem wyjścia otwierającej album historii, publikowanej w latach 1924-1925 Warszawa roku 2025, jest nagłe bezrobocie bohatera, a jego myśli samobójcze stanowią jeden z jej wyrazistszych elementów. O pesymistycznej tonacji mowy jednak być nie może, skoro ów bohater wraz ze swoją ukochaną małżonką smutny dla II Rzeczypospolitej okres desperackiej walki z hiperinflacją postanawia przeczekać, wprowadzając się w stan wieloletniej śpiączki. „Że się znał na chemji byczo, razem z żoną ważą, liczą… Już się gazu wznoszą dymy – Sanacyjny czas prześpimy”. I tak oto mija sto lat, w trakcie których Wisłę pokryły domy na tratwach, niebo wypełniły pojazdy zwane aerofiakierami, a Polską rządzić zaczęli Chińczycy.

Przyznam, że zaskoczył mnie charakter komiksu napisanego przez Benedykta Hertza i narysowanego przez Aleksandra Świdwińskiego. Spodziewałem się, iż przeczytam rzecz, z której dowiem się, jak wspomniani artyści wyobrażali sobie przyszłość, podczas gdy ichWarszawa… jest fantastyką jedynie na pozór (czy może raczej: w stopniu minimalnym). Nie było więc zabawy wynikającej z porównywania teraźniejszości z wizją futurystyczną. Jej miejsce zajmuje hermetyczna satyra środowiskowa, pełna tak aluzji do sytuacji znanych miastu stołecznemu połowy lat 20. dwudziestego wieku, jak i wprost wyjętych zeń autentycznych postaci, o których było wówczas głośno. Najważniejsze zdaje mi się jednak coś zgoła odmiennego: komiks Hertza i Świdwińskiego jest nie tyle świadectwem swoich czasów, co dowodem na to, iż choć wszystko dookoła nas się zmienia, to ludzie pozostają tacy sami.

Jeśli do wspomnianej hermetyczności dodać okazjonalną nieczytelność oszczędnych i groteskowych ilustracji, jasnym staje się, iż Warszawa roku 2025 to komiksowa ciekawostka muzealna o niemałej wartości historycznej. Czasem prawdziwie zadziwiająca (choćby obyczajową śmiałością), lecz nie potrafiąca wywołać u dzisiejszego odbiorcy uśmiechu na dłużej, niż by sobie tego życzyli autorzy. Inaczej jest w wypadku Pana Hilarego i jego przygód, opublikowanej w 1930 r. opowieści o żądnym rozrywek szlachcicu wyprawiającym się ze wsi do pełnego atrakcji wielkiego miasta. Ta poszczycić się bowiem może bardziej uniwersalnym charakterem, dopracowaną dramaturgią i rewelacyjnymi rysunkami.

W przeciwieństwie do Warszawy roku 2025, dzieło tekściarza Antoniego Bogusławskiego i rysownika Kamila Mackiewicza nie zestarzało się ani trochę i z każdą kolejną stroną trzyma taki sam (całkiem wysoki, należałoby podkreślić) poziom. Rzecz to wcale przewrotna i ironiczna, przede wszystkim zaś – bardzo dynamiczna. Komentarze są w niej już nie cztero-, lecz dwuwierszowe, co, jak zaznaczał Adam Rusek, sprawia, iż niemalże całą uwagę skupiamy na stronie wizualnej. Rysunki Mackiewicza zaskakują to drobiazgowością, to intensywnością i dynamiką, które sprawiają, że komiks czyta się niezwykle przyjemnie. Teksty nie pozostają daleko w tyle, przyciągając zarówno dowcipem,lekkością, jak i niekoniecznie spodziewaną niepoprawnością polityczną („W Polsce jest ta moda brzydka kończyć każdą rzecz przez Żydka”). Niekoniecznie spodziewaną z perspektywy dnia dzisiejszego, rzecz jasna.

Teoretycznie Dawny komiks polski skierowany jest wyłącznie do wąskiej grupy osób interesujących się historią i językiem medium, ale odnoszę wrażenie, że mógłby on z powodzeniem posłużyć jako swoisty wehikuł czasu również czytelnikom mniej zorientowanym. Zwłaszcza, że – w przypadku tej publikacji – zgubić się nie sposób, biorąc pod uwagę niezwykle ciekawe i informatywne teksty Adama Ruska, które poprzedzają oba komiksy. Nic, tylko zwiedzać.

Marcin Zembrzuski

O albumie

Dawny komiks polski. Tom 1: Warszawa w roku 2025. Pan Hilary i jego przygody
scenariusz: Benedykt Hertz, Antoni Bogusławski
rysunki: Aleksander Świdwiński, Kamil Mackiewicz
redaktor naczelny: Adam Rusek
56 stron, format 21×28 cm
Oprawa miękka
data wydania: kwiecień 2013
wydawca: Wydawnictwo Komiksowe
ISBN-13: 978-83-936037-2-5

Do nabycia

incal.com.pl
sklep.gildia.pl

Sugerowany zapis bibliograficzny recenzji

Zembrzuski, Marcin. „Powrót do przeszłości”. Recenzje. Internetowy dodatek do „Zeszytów Komiksowych”. <http://www.zeszytykomiksowe.org/recenzja_dawny>. 15 czerwca 2013.

Zamów magazyn!
Numer 37 jest już dostępny

Kontakt / Redakcja

Zeszyty Komiksowe

ul. Geodetów 30
60-447 Poznań

Redaktor naczelny:
Michał Traczyk
Redaktorzy:
Dominika Gracz-Moskwa (zastępczyni redaktora naczelnego),
Krzysztof Lichtblau,
Założyciel i honorowy redaktor naczelny:
Michał Błażejczyk
Rada naukowa:
prof. dr hab. Jerzy Szyłak, dr hab. Paweł Sitkiewicz,
dr hab. Wojciech Birek, dr Adam Rusek
Dział recenzji:
Damian Kaja, Michał Czajkowski, Dominika Mucha
Korekta:
Martyna Pakuła
Wydawcy:
Fundacja Instytut Kultury Popularnej
i Biblioteka Uniwersytecka w Poznaniu
E-mail redakcji:
redakcja@zeszytykomiksowe.org
Numer ISSN: 1733-3008