E-publikacje

Patrice Killoffer Six cent soixante-seize apparitions de Killoffer

Jerzy Szyłak
Six cent soixante-seize apparitions de Killoffer liczy sobie zaledwie czterdzieści osiem stron, ale jest jedynym dziełem Patrice’a Killoffera nominowanym do nagrody (dla najlepszego albumu) podczas festiwalu w Angoulême, jedynym jego albumem wydanym po angielsku i jedynym komiksem tego twórcy wymienianym w książce 1001 Comics You Must Read Before You Die. Jest też utworem, z którego najwięcej reprodukcji wyświetla się na ekranie naszego komputera, kiedy w wyszukiwarkę wpiszemy nazwisko artysty i wybierzemy opcję poszukiwania grafiki. Na pytanie, dlaczego w ogóle powinniśmy zwrócić uwagę na Killoffera, należy odpowiedzieć: bo jest jednym z założycieli wydawnictwa L’Association oraz eksperymentalnej grupy OuBaPo (*) i z tej przyczyny jego nazwisko jest regularnie wymieniane we wszystkich nowszych opracowaniach na temat komiksu współczesnego. A przecież głupio jest znać nazwisko i nie wiedzieć, z jakimi pracami należy je powiązać.

Image Comics – trzecia siła amerykańskiego rynku komiksowego

Rozmawiają: Przemysław Zawrotny, Przemysław Kołodziej, Damian Kaja.
Notował: Mirosław Szwabowicz.
[Przemysław Zawrotny]: Historia Image Comics jest dość krótka, zaczęła się bowiem w 1992 roku. Gdy myślę o początku tego wydawnictwa, to cały czas mam w pamięci wypowiedź Todda McFarlane’a, którą opublikowano między innymi w pierwszym polskim zeszycie Spawna – będącym zarazem pierwszym komiksem tej oficyny wydanym w Polsce. We wspomnianej wypowiedzi McFarlane żalił się na to, jak wygląda przemysł komiksowy w Ameryce. Podkreślał fakt, że twórcy nie są szanowani, że dostają nieproporcjonalnie mało – w stosunku do tego, jaki jest ich wkład w dziedzictwo komiksowe czy popularność serii, które tworzą.

Słów kilka o surrealizmie

Jerzy Szyłak
Mówiąc o surrealizmie, powinniśmy pamiętać, że miał on więcej niż jedno oblicze. Posiłkując się koncepcjami psychoanalitycznymi, eksplorował ludzką nieświadomość ujawniającą się w snach, marzeniach na jawie i w twórczości automatycznej. Z drugiej strony z rozkoszą sięgał po wytwory kultury popularnej (czy też masowej), dostrzegając w występujących tam tandecie, kiczu, głupkowatych dowcipach symbolicznie jedynie skrępowane fantazmaty erotyczne. Nie sposób też nie pamiętać o fascynacji surrealistów przemocą, zwłaszcza powiązaną z erotyzmem lub z erotyzmu wyrastającą. Czwartą stroną, w którą spoglądali surrealiści, było – nie ukrywajmy tego – pragnienie skandalu.

Wywiad z Michałem Szolcem

Michał Szolc
rozmawiał Przemysław Mazur
[PM]: Pytanie niewątpliwie banalne, ale wypada je zadać. Z czego i w jakich okolicznościach wynikł pomysł na realizacje słuchowiska opartego na serii Thorgal?
[MS]: Tak naprawdę, to pomysł pojawił się podczas jednego z wywiadów. Tuż po wydaniu Żywych Trupów zapytano mnie o moje największe marzenie, jeśli chodzi o realizację dźwiękowej adaptacji komiksu. Wybór nie był trudny i nie wymagał namysłu - Thorgal.

Warszawa – komiksowy super-bohater

Krzysztof Skrzypczyk
Opowieść o gigantycznej nagiej kobiecie dokonującej aktu masturbacji z użyciem wyrwanego z ziemi Pałacu Kultury i Nauki łatwo mogłaby zostać zwulgaryzowana pornograficzną do słownością lub też strywializowana przez humorystyczne przerysowanie. Jednak historia pt. REM, Joanny Saneckiej (scenariusz) i Sylwii Resteckiej (obrazki), nie wpisuje się w konwencję właściwą pop-kulturowej rozrywce - przede wszystkim za sprawą intencji autorek. Przedstawiona fabuła wydaje się emanacją ich postawy feministycznej: oto „męski pierwiastek miasta” (falliczny PKiN - odnośnie kształtu budzącego takie skojarzenia) zostaje bezceremonialnie wykorzystany przez „pierwiastek” żeński.

Propagandowość i tendencyjność Przygód Tintina Hergégo

Michał Błażejczyk
Artykuł niniejszy jest próbą przeanalizowania na kilku przykładach zagadnienia propagandowości komiksów z serii Les aventures de Tintin (Przygody Tintina), tworzonych przez George’a Remiego, zwanego Hergém. Tym obrazkowym historiom, na których wychowało się kilka pokoleń francuskojęzycznych Europejczyków, nieraz zarzucano propagowanie europocentrycznej, konserwatywnej, momentami rasistowskiej ideologii. Pisano między innymi: „Szkoda już nawet tracić czasu na wykrzykiwanie, że Hergé jest wciąż niezaprzeczalnym liderem najbardziej reakcyjnego komiksu, że Tintin jest niezrównanym modelem bohatera zbawczej cywilizacji zachodniej” albo: „Jeśli wasze dzieci mają być grzeczne z obrazka, starajcie się, żeby te obrazki nie pochodziły od rysownika Hergégo”. Propagandowość i tendencyjność są w Przygodach Tintina obecne na wiele sposobów i w różnym natężeniu, co zresztą zależy od okresu, w którym powstał dany tom serii.

Rynek rozwarstwiony, czyli o dostępności komiksów w Kanadzie

Michał Błażejczyk
Tekst niniejszy jest poświęcony dostępności komiksu w Kanadzie, a dokładniej w południowym Ontario (Toronto i okolicach) i Montrealu. Z góry uprzedzam, że relacja ta jest subiektywna i zawiera opinie autora, z którymi inni niekoniecznie muszą się zgadzać. Przedstawiona kolejność odpowiada „szerokości” dostępu, łatwości, z jaką osoba niezorientowana może tu trafić na komiksy. Jest to zarazem kolejność, w jakiej ja zapoznawałem się z tym rynkiem.

Wywiad z Frederikiem Peetersem

Frederik Peeters
rozmawiał Michał Błażejczyk
MB:Dlaczego postanowiłeś narysować komiks poświęcony właśnie zagadnieniu HIV?
FP:To nie jest komiks o HIV, to autobiograficzny komiks o fragmencie mojego życia, a dokładniej o początku związku, w którym wciąż jestem, ze wszystkimi pytaniami, które wówczas sobie zadawaliśmy. To jest komiks o miłości.
MB:W jaki sposób narodził się ten pomysł?
FP:To było w chwili, kiedy skończyłem Les Miettes (Okruchy), album, z którym byłem w pewnym sensie w konflikcie. Nie napisałem scenariusza i zarówno ja, jak i moje rysunki cierpiały na brak zaangażowania. Po długiej dyskusji z Wazemem o tym, co naprawdę chcielibyśmy opowiadać w naszych komiksach, zrozumiałem, że muszę odnaleźć w mojej pracy jakiś rodzaj natychmiastowości. Czytaj dalej...

Frederik Peeters

Michał Błażejczyk
Frederik Peeters (rocznik 1974) jest szwajcarskim twórcą komiksowym. Studiował w ESAA (École Supérieure des Arts Appliqués - Szkoła Wyższa Sztuk Stosowanych) w Genewie. Historyjki obrazkowe rysował od dziecka, jednak jego kariera na dobre rozpoczęła się, kiedy w 1995 otrzymał pierwszą nagrodę w konkursie młodych talentów na festiwalu w Sierre. Od tamtej chwili sprawy potoczyły się szybko - zaczął jeszcze więcej pracować i wkrótce z grupą kolegów założył niezależne wydawnictwo -Atrabile.

Miejsce akcji: kadr, czyli komiksowy postmodernizm

Michał Błażejczyk
Na stronie internetowej http://www.bulledair.com/everland/, Everland, amatorski twórca komiksów, publikuje swoje prace. Jest wśród nich seria pt. Patate douce (Słodki Ziemniak). Pod względem graficznym jest ona bardzo prosta, wręcz ascetyczna, pozbawiona tekstu. Jej bohaterem jest tytułowy Słodki Ziemniak - antropomorficzna, okrągła istota, pozbawiona znaków szczególnych. To, czym cechują się perypetie Ziemniaka, najlepiej ilustruje historyjka opatrzona numerem 3, zatytułowana Boïïïïïng (Brzdęęęęęk). Oto bohater przechadza się, nagle zauważając, że spodnia część kadru ugina się. Początkowa konsternacja szybko ustępuje miejsca zadowoleniu i z uśmiechem na twarzy Ziemniak zaczyna podskakiwać jak na trampolinie. Niestety, radość nie trwa długo - spodnia część kadru pęka i przerażony bohater znika w otchłani.

Koń jaki jest, każdy widzi czyli o definicji komiksu

Michał Błażejczyk
1. Po co komu definicja?
No właśnie. Po co nam definicja komiksu? Przecież wszyscy wiedzą, czym jest komiks. Szkoda tracić czas.
Trudno nie przyznać, że w powyższej opinii coś jest. Większości ludzi absolutnie nic nie przyjdzie z definicji komiksu. To normalne. Sądzę jednak, że istnieje grupa, dla której zajmowanie się tym zagadnieniem ma całkiem sporo sensu. Nie będę tutaj tej grupy nazywał ani charakteryzował. Myślę, że Czytelnik po lekturze tego eseju sam zdecyduje, czy do owej grupy należy.
Zamów magazyn!
Numer 37 jest już dostępny

Kontakt / Redakcja

Zeszyty Komiksowe

ul. Geodetów 30
60-447 Poznań

Redaktor naczelny:
Michał Traczyk
Redaktorzy:
Dominika Gracz-Moskwa (zastępczyni redaktora naczelnego),
Krzysztof Lichtblau,
Założyciel i honorowy redaktor naczelny:
Michał Błażejczyk
Rada naukowa:
prof. dr hab. Jerzy Szyłak, dr hab. Paweł Sitkiewicz,
dr hab. Wojciech Birek, dr Adam Rusek
Dział recenzji:
Damian Kaja, Michał Czajkowski, Dominika Mucha
Korekta:
Martyna Pakuła
Wydawcy:
Fundacja Instytut Kultury Popularnej
i Biblioteka Uniwersytecka w Poznaniu
E-mail redakcji:
redakcja@zeszytykomiksowe.org
Numer ISSN: 1733-3008