PM: Czy proces realizacji słuchowiska odbywał się wyłącznie w pomieszczeniach studyjnych, czy też korzystali Państwo również z dźwięków plenerowych?
MS: Duża część efektów powstaje w studiu, ale w przypadku Thorgala pokusiliśmy się o kilka wypadów w teren. Już w pierwszej scenie Zdradzonej Czarodziejki usłyszymy Gandalfa wlekącego przez morze Thorgala. Takie odgłosy nie brzmiałyby wiarygodnie, gdyby próbować je tworzyć w warunkach studyjnych. Musieliśmy więc ubrać jednego z realizatorów w wodoszczelny kombinezon i wrzucić na piętnaście minut do Jeziorka Czerniakowskiego. Odgłosy szamotaniny w temperaturze -7 stopni Celsjusza brzmią aż nadto wiarygodnie.
PM: Premierę słuchowiska zapowiedzieli Państwo na kwiecień. Kiedy natomiast możemy spodziewać się ciągu dalszego słuchowiska i jaką przewidywaliby Państwo ewentualną kolejność kolejnych słuchowisk? Trzech Starców z Krainy Aran i dalej zgodnie z kolejnością publikowanych albumów czy może wspominane retrospekcje (m.in. Gwiezdne Dziecko)?
MS: Chcemy oczywiście wydawać kolejne słuchowiska. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, następne pojawi się w sklepach jeszcze jesienią tego roku. Będzie obejmowało historię opisaną w albumach Nad jeziorem bez dna i Czarna galera.
PM: Czy wielbiciele Thorgala mogą spodziewać się specjalnie powstałych na potrzeby słuchowiska dodatków np. w postaci grafik promocyjnych?
MS: Jedyną grafiką, która powstanie specjalnie na potrzeby słuchowiska, będzie jego okładka, którą maluje aktualnie oczywiście Grzegorz Rosiński. Widzieliśmy już pierwsze szkice, nie możemy się doczekać finalnej wersji.
PM: Jeszcze w minionym roku zapowiedzieli Państwo realizacje słuchowiska stanowiącego adaptacje jednego z komiksów z udziałem Conana. Skąd pomysł by sięgnąć po ten utwór, zamiast bezpośrednio skorzystać z dorobku Roberta E. Howarda, tudzież jego co bardziej zdolnych epigonów?
MS: Coraz lepiej czujemy się w adaptacjach komiksów. Dają nam dużo swobody twórczej. A w przypadku Conana konwencja komiksu bardzo pasuje do postaci i pozwala nam na bardzo dużo w warstwie dźwiękowej. Komiks Briana Wooda z 2012 roku (bo na nim się wzorowaliśmy) jest bardzo plastyczny, co mamy nadzieję będzie słychać w słuchowisku.
PM: Przy okazji prosimy o podsumowanie dotyczące przyjęcia przez polską publiczność słuchowiska Żywe trupy.
MS: Recenzje są świetne, co nas bardzo cieszy. Chwaleni są aktorzy, muzyka i udźwiękowienie. Sprzedaż nie jest jeszcze na takim poziomie, jak byśmy sobie tego życzyli, ale nie ma to związku z samym słuchowiskiem. Wiemy już, co poprawić w procesie dystrybucji i promocji naszych produkcji, więc może być już tylko lepiej.