Bałkański sen o przeszłości
Poranna mgła to efekt zderzenia różnych temperatur. To gra o nieprzejrzystych zasadach – taka zabawa w „zimno-ciepło”, w której nie sposób odróżnić zły trop od dobrego. Mgła zaciera kontury, wspomnienia i granice. Mimo to Boris Stanić porusza się po jej terytorium z zamkniętymi oczami. Pozwala się prowadzić intuicji, unikając zdroworozsądkowych rozwiązań.
Autorowi wydanego właśnie komiksu Radosav. Poranna mgła nie zależy na chłodnej kalkulacji ani sielskich, nazbyt ciepłych wrażeniach. Wszelkie wskazówki czerpie z własnego wnętrza – z obrazów, które tlą się po jego powiekami. A wszystkie krążą wokół postaci jego dziadka, Radosava. To on jest głównym bohaterem komiksu i Stanić dokłada wszelkich starań, by pozostać wiernym wrażeniom i wspomnieniom, jakie pozostawił po sobie jego przodek.
W życiu niejednego dziecka dziadek to postać zabawna i frapująca. Jego rysy twarzy są niezwykłe, bo pełne głębokich bruzd i zmarszczek. Mają ciekawą teksturę i topografię, która zdaje się zmieniać przy każdym grymasie lub uśmiechu. Dziadkowie kryją w sobie też inne bogactwo – niezliczone historie, które zwykli opowiadać przy niemal każdym spotkaniu rodzinnym. Dla swoich wnuków są zatem niczym bajarze. Snute przez nich opowieści majaczą w dziecięcych głowach różnymi barwnymi obrazami oraz mglistymi, nie do końca zrozumiałymi pojęciami.
W Porannej mgle czytelnik poznaje dziadka, jakiego Stanić sobie wyobrażał, dziadka, jakiego znać mógł jedynie z opowieści. Radosav jest małym chłopcem rzuconym w wir okrutnych i niepojętych zdarzeń. Powojenne pogorzelisko, w którym przyszło mu żyć, przypomina koszmar i oddziałuje na niego z podobną siłą. Zupełnie jak zły sen zniekształca krajobraz, wypacza i deformuje twarze, odrealnia kolory. Ludzie są w nim potworami, dziwadłami mieniącymi się nie tyle brudnymi barwami, co ohydnymi emocjami, nieczystymi intencjami. Okrutny kierownik sierocińca przyjmuje niemal diabelską postać, ludność wiejska kolorem skóry przypomina gnijącą roślinność, a dzieci są jak nędzne pajacyki odziane w strzępy szmat i gałganów.
Mimo tych trudnych okoliczności Radosav nie poddaje się i pozostaje – jak tłumaczy się jego imię – „pełen chęci”. Motorem jego działań zdaje się być myślenie o potrzebach innych i właśnie to w ostateczności sprawia, że nie traci on orientacji w trudnej i niepewnej przestrzeni bałkańskiego koszmaru. Jego postawa przypomina zatem strategię, jaką serbski rysownik przyjął w trakcie tworzenia komiksu. Przez mgłę, a więc otaczające go realia o nieprzejrzystych zasadach, przedziera się z zamkniętymi oczami.
Poranna mgła przyjmuje formę albumu komiksowego – czegoś namacalnego, co można dotknąć i zobaczyć. Jednocześnie zachowuje jednak swój wrażeniowy, ulotny wręcz charakter. Narracja zbudowana jest w szkicowy i trochę nieporadny sposób. Autor przemawia do czytelnika niewyszukanym językiem o prostodusznej, szczerej i nieco niezdarnej formie, która nie koliduje z warstwą graficzną. Wręcz przeciwnie. Obydwie płaszczyzny zdradzają pewną naiwność i prostotę. Chociaż, trzeba przyznać, że obraz zdecydowanie dominuje nad tekstem i zdaje się więcej niż on wyrażać.
W rysunkach widoczne są wpływy sztuki prymitywnej i ekspresyjnej. Nastrojem przypominają one również malarstwo Marca Chagalla. Komiks Stanića bowiem jest równocześnie smutny i bajkowy; ma w sobie pewną prostoduszność i czystość, ale nie stroni także od brzydoty. To swoisty sen o przeszłości i realny koszmar bałkańskiej historii. To również osobista opowieść, która wykracza poza ramy prywatnych fotografii i opowieści przy rodzinnym stole.
O albumie
Radosav. Poranna mgła
rysunki: Boris Stanić
scenariusz: Boris Stanić
76 stron, format B5
okładka i środek w kolorze
oprawa miękka
data wydania: styczeń 2012
wydawca: Fundacja Tranzyt / Centrala – Central Europe Comics Art
ISBN 978-83-932072-5-1
Do nabycia
http://www.centrala.org.pl/sklep
http://www.sklep.gildia.pl
http://www.incal.com.pl
Sugerowany zapis bibliograficzny recenzji
Rucińska, Magdalena. „Bałkański sen o przeszłości”. Recenzje. Internetowy dodatek do „Zeszytów Komiksowych”. <http://www.zeszytykomiksowe.org/recenzja_radosav>. 24 lutego 2012.